otyłość - mężczyzna z fałdkami tłuszczy na brzuchy

Otyłość jest chorobą

Otyłość jest chorobą i nie zwalczysz jej „dietą cud”

Jesteśmy tym co jemy, a jemy, po to, aby żyć – dzięki jedzeniu mamy siłę i energię do działania. Co więcej, jedzenie sprawia nam przyjemność, czasem zajadamy stresy, ale bywa też, że jedzenie staje się naszą obsesją… Żyjąc w świecie kalorycznego jedzenia, często objadamy się – niszcząc własne zdrowie. Przybieraniu na wadze dodatkowo sprzyja siedzący tryb życia, ograniczona aktywność fizyczna, ale także czynniki psychologiczne, genetyczne i hormonalne.

Nasz organizm uzyskując energię z pożywienia, nadmiar jej odkłada w postaci tkanki tłuszczowej. Ta z kolei gromadzi się w różnych partiach naszego ciała – na brzuchu, biodrach, pośladkach lub udach. Coraz bardziej widoczna nadwaga nie jest przyczyną, ale objawem choroby i jeśli nie podejmiemy leczenia może rozwinąć się w otyłość I, II i III stopnia, czyli tzw. otyłość olbrzymią. 

Zabójcza otyłość

Nie bez powodu od pół wieku otyłość uznawana jest za jedną z najgroźniejszych chorób, osiągającą rozmiaru pandemii. Nadmierne obciążenie organizmu tkanką tłuszczową przyczynia się do rozwoju innych schorzeń. W swej skrajnej postaci, czyli otyłości olbrzymiej prowadzi do niepełnosprawności ruchowej, a nierzadko do śmierci.

Obecnie na tę cywilizacyjną chorobę cierpi ok. 14 mln Polaków. Niechlubne rekordy biją w naszym kraju osoby, które ważą ponad 300 kg, na świecie zaś rekordziści przekroczyli nawet 600 kg. Coraz częściej z nadwagą muszą mierzyć się również dzieci – ma ją co czwarty chłopiec i co trzecia dziewczynka w wieku 5-9 lat. Dlatego edukację prozdrowotną należy rozpocząć już w przedszkolu, tłumacząc, że otyły człowiek, to chory człowiek. Dziecko, choć jeszcze nie rozumie musi wiedzieć, że otyłość jest czymś złym.

Najgroźniejsza otyłość brzuszna 

Oprócz zauważalnego tłuszczu podskórnego nasz organizm posiada jeszcze drugi rodzaj, tzw. tłuszcz trzewny (wisceralny), zmagazynowany w jamie brzusznej. Otacza on narządy, jak np. serce czy nerki chroniąc je przed uszkodzeniami mechanicznymi. Normalne jest, że przy wzroście ok. 170 cm i prawidłowej wadze ok. 60 kg, posiadamy około pół kilograma tłuszczu trzewnego. Nadmierny jednak wzrost zatłuszczenia sylwetki powoduje otłuszczenie organów wewnętrznych. A to z kolei zwiększa ryzyko rozwoju takich chorób, jak: cukrzyca, insulinooporność, otyłość i nadwaga, stłuszczenie wątroby, choroby serca i układu krążenia czy zwyrodnienie stawów. Tłuszcz trzewny jest najbardziej aktywny i uwalnia ponad 40 różnych substancji, z których większość jest toksyczna. Organizmowi potrzebne są one tylko w śladowych ilościach. Jeśli więc ktoś z 50-kg nadwagą ma np. 30 kg zamiast pół kg tłuszczu trzewnego, zatrucie jego organizmu jest ogromne.

Stając przed problemem nadwagi lub otyłości, trzeba zastanowić się, zanim wydamy połowę domowego budżetu na niezdrową żywność. Należy też postawić na ruch i ograniczenie kalorii. Dziś już wiemy, że np. nasz organizm nie jest przystosowany do spożywania czystego cukru, który nas uzależnia. W zestawieniu z tłuszczami – bywa tuczący, zwłaszcza jeśli objadamy się przed snem. 

Nie dajemy też sobie zgody na poczucie głodu. Od chwili, kiedy wstajemy faktycznie jemy non stop, dzieląc nasz dzień między posiłki, pomiędzy którymi jeszcze podjadamy. Zamiast zafundować okres spoczynku trzustce, bombardujemy nasz organizm insuliną, która w nadmiarze jest szkodliwa. Szczególnie szkodzimy sobie jedząc za dużo węglowodanów, które pobudzają jej wydzielanie. 

Otyłość jest też kwestią wykształcenia i zamożności społeczeństwa. Osoby bardziej wyedukowane mają mniejsze problemy z otyłością. Bardziej świadomie odżywiają się też osoby zamożniejsze, ponieważ im dieta zdrowsza – tym droższa.

Jeśli już „mierzymy się” z otyłością musimy poddać się leczeniu, które choć często skomplikowane jest jedynym sposobem na uporanie się z chorobą. Ponieważ, aby odzyskać i utrzymać prawidłową wagę nie wystarczy od czasu do czasu odchudzać się stosując kolejną dietę – cud…

Scroll to Top