Stres pod kontrolą
Szczycimy się inteligencją racjonalną tzw. IQ, ale tak naprawdę najważniejsza w naszym życiu jest inteligencja emocjonalna. Nie zawsze przecież osoby wybitnie uzdolnione, dobrze radzą sobie w życiu.
Inteligencję emocjonalną można rozwijać tylko wtedy, gdy poznamy własne emocje. W naszym życiu najważniejsze są te pozytywne, ale musimy zmierzyć się również z negatywnymi. Dlaczego? Aby zrozumieć ich destruktywny wpływ, nauczyć się je kontrolować i radzić sobie w środowisku pełnym złych emocji. Przecież jest nam źle również wtedy, gdy otaczamy się ludźmi, którzy są nimi przepełnieni.
Stres może nas zabić
Już na początku naszego życia odczuwamy pierwsze emocje: radość, zadowolenie, smutek, gniew, które z upływem lat stają się bardziej wyrafinowane, przeradzając się np. w dumę czy poczucie winy.
Przejawem naszych emocji może być stres, którego dostarczają nam sytuacje: zawodowe, rodzinne czy losowe. Codziennie do czynienia mamy z dobrym stresem tzw. eustresem, który mobilizuje nas do działania. Istnieje jednak stres destrukcyjny (dystres), czasem powodujący ciężkie choroby, a nawet śmierć. Ten drugi zwykle jest wynikiem naszej niepewności i zagrożenia niepowodzeniem. A wynika z braku równowagi między wymaganiami a naszymi możliwościami. Dlatego nie powinniśmy stawiać sobie, ani też pozwalać, by ktoś inny stawiał nam wymagania, którym nie możemy sprostać.
Stresowi zwykle towarzyszą takie dolegliwości, jak: kołatanie serca, podwyższone tętno, bóle głowy, suchość w ustach, ściśnięte gardło, tiki nerwowe, drżenie rak i nóg, nadmierne pocenie się, trudności z koncentracją i pamięcią, a nawet samookaleczanie. Długotrwałe zaś funkcjonowanie w stresie może spowodować: choroby serca, zawał, nadciśnienie tętnicze, wzrost poziomu cholesterolu we krwi, chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy, nerwice, obniżenie odporności, bezsenność, zaburzenie miesiączkowania i erekcji, depresje.
Poznajmy i okiełzajmy negatywne emocje
Nie mając wpływu na siłę i czas oddziaływania czynnika powodującego stres, tzw. stresora, musimy właściwie podejść do problemu i zastanowić się, jak sobie z nim poradzić. Przecież często nasi znajomi żyją przez wiele lat w ogromnym stresie np. opiekując się schorowanymi, niepełnosprawnymi lub sparaliżowanymi bliskimi. Jednak w zależności, jak do swego problemu podejdą, w jakim stopniu kontrolują sytuację, w której się znaleźli, potrafią być szczęśliwi.
Możemy więc mówić o stresie kontrolowanym i niekontrolowanym. Z pierwszym potrafimy sobie poradzić, znajdujemy radość w życiu, a pozytywne emocje chronią nas przed zachorowaniem, w chorobie zaś przyspieszają nasze zdrowienie. Przykładem mogą być osoby, które pomimo poważnych problemów zdrowotnych nie poddają się, bo mają wsparcie w bliskich. Inaczej więc niż w stresie niekontrolowanym, gdy pozbawieni takiego wsparcia i ochoty do zmian, w rezultacie ulegają np. chorobie.
Negatywne uczucia, które w sobie wytwarzamy, jak i te które docierają do nas z zewnątrz, mają bardzo szkodliwy wpływ. Mogą też prowadzić do poważnych zmian w mózgu, np. zazdrość jest traktowana przez mózg jak ból fizyczny. Ulegając więc własnym negatywnym emocjom, poddajemy się stresowi, który niszczy nas fizycznie. Pojawiają się lęki przeradzające się w ataki paniki i w końcu depresja, której może ulec człowiek w każdym wieku. Mózg przestaje być aktywny, a w takim stanie nie będziemy mogli wykonywać nawet bardzo prostych czynności.
Wyzwólmy w sobie hormony szczęścia
Ponieważ negatywne emocje oddziaływają na nasz mózg, powinniśmy codziennie sami dostarczać sobie pozytywnych emocji, a więc przyjemności, uniesień, a także powodów do dumy i zadowolenia. Ponieważ jednak aktywizujące nasz mózg pozytywne emocje stanowią zaledwie kilkaset tysięcy, w porównaniu do 100 mld znajdujących się w nim komórek, musimy stymulować go w pełni świadomie. Jak? Na przykład poprzez znajdujące się w mózgu receptory dopaminowe, które powodują silne uczucie przyjemności. Dopamina jest wydzielana, gdy jesteśmy w euforii, wtedy mamy też więcej pomysłów i entuzjazmu do działania.
Badania wskazują, że jesteśmy najszczęśliwsi, gdy łączą nas silne związki z rodziną i przyjaciółmi. Skupiając się bowiem na budowaniu więzi z drugim człowiekiem, nasz organizm wydziela endorfiny, czyli hormony szczęścia, które również uśmierzają ból, wywołują uczucie zadowolenia i dostarczają satysfakcji. Naszym antydepresantem jest też serotonina, która ułatwia nawiązywanie kontaktów, zwłaszcza ludziom miłym i pogodnym. Efektem zaś pozytywnych myśli, emocji i uczuć jest odbudowa mózgu.
Sprawując więc kontrolę nad własnymi pozytywnymi emocjami zapobiegamy stresowi. Pomaga w tym pozytywne przekonanie, że mamy zadawalającą nas pracę i ugruntowaną sytuację rodzinną. Ważne jest nasze nastawienie do problemów, które starajmy się traktować jako szansę i wyzwanie do pokonania, a nie jako zagrożenia czy bariery nie do przezwyciężenia. A do rozładowania złych emocji wykorzystujmy nasze poczucie humoru, gdyż nie bez powodu mawia się, że śmiech to zdrowie. W trudnych zaś sytuacjach nie bójmy się szukać oparcia w bliskich osobach.